O MNIE       O PROJEKT i...      O FREEDOM    O TAFTYLI

czwartek, 30 kwietnia 2015

buźka!


Na majowy weekend zostawiam Was z tą słodką buźką.
To ręcznie malowane kubeczki i miski 
od:

Mariny Marinski

artystki z Chorwacji


Na pierwszy rzut wybraliśmy do naszego sklepu właśnie te miętowe, ale kuszą nas czarne. 
Poradzicie jaki kolor zamówić? 






...może jednak nie będzie lało...
pozdrawiam


wtorek, 28 kwietnia 2015

poduchy Taftyli

Ktoś zainteresowany?
Za darmo będą rozdawać!!:))

Zapraszam na profil





Oby do weekendu:)


czwartek, 23 kwietnia 2015

słomkowy dywanik

Jak przez mgłę pamiętam z dzieciństwa okrągły, potargany dywanik  służący, chyba, za wycieraczkę w jakimś miejscu typu piwnica. 
Miejsca dokładnie teraz nie potrafię sobie przypomnieć, ale skojarzenia z takim dywanem były raczej złe.

Teraz jestem duża i wszytko to co było złe wtedy, po przemyśleniu, nabraniu dystansu i co by nie mówić, nabraniu umiejętności w wykorzystywaniu ich we wnętrzach powraca w krąg moich zainteresowań.

Dywaniki nazwane przeze mnie słomkowymi są zazwyczaj wykonane z włókien jutowych lub sizalowych. Występują też takie z trawy morskiej, kokosu, włókien palmowych...
Nawet nie wiem czy potrafiłabym to wszytko rozpoznać:)

Jakie Wy macie skojarzenia z takimi dywanikami?
Jeżeli złe to spójrzcie na te zdjęcia. Może zmienicie zdanie?



źródła
1,2,3,4,5,6

słonecznego dnia!





poniedziałek, 20 kwietnia 2015

włochacze

Część z Was wie, że zajmujemy się z siostrą produkcją dywaników, narzut i innych rzeczy z owczej skóry.
Dlatego ta firma zwróciła moją uwagę. 
Weszłam na stronę, a tam rude włochacze - takie jak u nas, drewno i mosiądz. 
Bardzo nam do tego blisko. 
Prosta forma. Dekoracją jest natura materiału.
Przedstawiam.







piątek, 17 kwietnia 2015

kac projektowy

To nazwa wymyślona przeze mnie bo objawy bardzo zbliżone są do tego alkoholowego:)
Zbliża się weekend więc pewnie niektórzy zakosztują:)
Chodzi o poczucie zmarnowanego czasu i nieumiejętność uczenia się na błędach.
Powtarzanie sobie już nigdy tego nie zrobię nie skutkuje.

Osoby, które zajmują się projektowaniem lub wymyślaniem czegoś z pewnością znają dobrze to uczucie  (tzn. to z tytułu, nie to drugie, chociaż pewnie i to drugie też:)

kac projektowy pierwszej kategorii to:

Masz zaprojektować mieszkanie.
Wiesz, że klient ma bardzo wysokie oczekiwania (moi wszyscy klienci są bardzo wymagający - nie wiem jak niektórzy koledzy opychają te sztampowe projekciki, u mnie to nie przechodzi).
Masz tydzień do pierwszej prezentacji pomysłu.
No to siedzisz wymyślasz. Może to, a może tak, żeby nie było gorzej niż poprzednio.... itd.
Mija 4 dni i nic żadnego rewelacyjnego pomysłu.
Niby meble i  funkcje porozkładane, ale tego pomysłu genialnego wciąż brak.

No to co robić. Błagam o wycieczkę, żeby połazić, pogapić się na powietrze.
Jedziemy.
Nie muszę dodawać, że zazwyczaj leje albo jest zimno albo humory złe. No, ale nic.


Powyższe zdjęcie z ostatniej takiej wycieczki:) Był klimat:)

Wracam i w dwa dni robię projekt.

Nie wyobrażacie sobie jaki człowiek jest zły na siebie, że zmarnował całe 4-5 dni  na gapienie się w monitor!
5 dni!! 
Ile bardziej pożytecznych rzeczy można zrobić przez taki czas.
Nie znoszę tego uczucia!
Zawsze mi się wydaje zrobię projekt wcześniej, ale to nie wychodzi. Zmarnowany czas po raz setny.
Zamiast się wyluzować, a potem machnąć projekcik raz, dwa.
Poczucie obowiązku nie pozwala zostawiać pracy na ostatnią chwilę mimo, że powszechnie wiadomo, że ta chwila mobilizuje mózg (mój, nie wiem jak innych) najbardziej.
I tak do następnego projektu.
Projektant, a przynajmniej ja, nie uczy się na błędach;)


To był wpis z cyklu rozterki architekta wnętrz:)
Weekendu owocnego życzę.


poniedziałek, 13 kwietnia 2015

mozaiki


Zostając w temacie płytek.
Już chyba każdy zainteresowany projektant dostał swoją paczuszkę od:)


A nie mówiłam. Producenci robią się coraz milsi;)

Nie zawsze mogę odwdzięczyć się zakupem (przynajmniej natychmiastowym), ale zawsze kiedy ktoś dobrze mnie (nas) potraktuje i oferuje coś ciekawego zasługuje chociażby na wspomnienie o nim.

Tym razem kilka metrów klasycznych, białych "pszczółek" wyląduje w najbliższej realizacji.
Myślę, że często te płytki będą u mnie gościły. Są ponadczasowe, mają wiele kształtów w wersji matowej i błyszczącej. Jest też czarna seria.
Jak na mozaiki przystało  mają swoją cenę, ale uczciwą jeżeli bierzemy pod uwagę płytki tej wielkości.



A Wy, który kształt byście wybrali?



Dobrego tygodnia.





piątek, 10 kwietnia 2015

5

Udało mi się zrobić tylko 5 poduszek.
Fiolet, który miał być szarością, chyba musi wpaść do gara z farbą.
Coś nam w tym kolorze nie leży.
Dzisiaj z siostrą mamy dzień barwienia to sprawdzimy jak to zadziała.

Zakupy na dużą odległość obarczone są ryzykiem zwłaszcza jeżeli chodzi o kolorystykę.
Jak nam wyjdzie barwienie to zostajemy przy białej wełnie i same sobie będziemy robiły kolory bo ta peruwiańska wełna jest przecudnej urody - super milutka.

Ten fiolet który nam nie podszedł widać w poprzednim poście.

piątek, 3 kwietnia 2015

świąteczne zabezpieczenie


Moje zabezpieczenie na święta!!
Przyszła cała paka pięknej wełny - będą poduchy, a ja nie będę się nudzić:))





Bawcie się tak dobrze jak ja będę.




czwartek, 2 kwietnia 2015

Reis - Sol

Czekoladowe płytki (z poprzedniego postu) poznałam dopiero w tym tygodniu, a od kilku tygodni leżą u mnie płytki w zupełnie innym stylu, ale również bardzo atrakcyjne i oczywiście też polskiej produkcji.


Niedługo zaistnieją w moim najnowszym projekcie tzn. w projekcie to one już zaistniały, ale od maja realizacja więc teraz trzeba sprawić, żeby się zmaterializowały:) - tu liczę na klientkę;)




Co te biedne płytki u nas przeszły!
Przez ten cały czas kiedy u nas są, mieszkały za moją kuchenką.
Trzeba było sprawdzić odporność na pomidorową, tłuszcz itp.
Impregnat, który polecili nam producenci sprawdza się idealnie, a co najważniejsze nie zmienia koloru impregnowanej powierzchni ani o włos.
Na zdjęciu widać różnicę, ale robione było wtedy kiedy jeszcze płyn był mokry.




PS Ostatnio zauważyłam miły zwyczaj. Producenci podsyłają mi próbki materiałów za darmo. Bardzo ułatwia to pracę. 
Dziękuję.


Aha a jakby ktoś chciał wiedzieć - drewno w tle to podłoga Antique Oak - również polski producent.

środa, 1 kwietnia 2015

smacznego:)

Przed chwilą dostałam maila z takimi płytkami.
Jeszcze nie doczytałam informacji do końca, ale podaję dalej bo bardzo mi się spodobały.
Aż mi ślina pociekła:))