O MNIE       O PROJEKT i...      O FREEDOM    O TAFTYLI

poniedziałek, 22 lipca 2013

Ktoś rozpoznaje?

Wspominałam Wam, że oprócz projektowania wnętrz zajmuję się też wytwarzaniem dekoracji.
Na tapecie są poduchy.
Obecnie moje oczko w głowie to "poduszki miejskie".
Malowana ręcznie i haftowana interpretacja miejskiego krajobrazu.
Ktoś rozpoznaje co to za fragment Krakowa?:) 


Poduchy będą do kupienia na Etsy. Teraz możecie tam zobaczyć nasze warkocze. Szukajcie nas pod nazwą Taftyli.

sobota, 20 lipca 2013

:)



 Za to lubię lato:)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Odważne kolory


Uwielbiam zaskakujące połączenia kolorów.
Zobaczcie neonową zasłonkę prysznicową z wstawką z koronki.
Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z moich klientów się na to odważył:))
Szkoda, bo takie bezpretensjonalne wnętrza świetnie się projektuje.
Zobaczcie cały ten kolorowy dom.

Znalezione przez Apartment Therapy i Design Sponge


piątek, 12 lipca 2013

Nasze dżemy

Zapraszam dzisiaj do naszego sklepu.
Jest słodko:)
Mojego autorstwa są tylko zdjęcia:)
Reszta to produkcja Dot.




czwartek, 11 lipca 2013

Och, ta ceramika...

miska, talerz, wazon, kubek, miska, talerz, wazon, kubek,miska, talerz, wazon, kubek, miska, talerz, wazon, kubek, miska, talerz, wazon, kubek, miska, talerz, wazon, kubek,miska, talerz, wazon, kubek, miska, talerz, wazon, kubek, miska, talerz, ...

Pozostaję w podziwie jak nieustająco i wciąż na nowo można interpretować te tematy.







Wszystkie zdjęcia ze strony autora.




poniedziałek, 1 lipca 2013

Wakacyjny weekend


Nie, nigdzie nie wyjechałam, ale poczułam powiew wakacji.

Rozbiliśmy namiot!:)
(stoisko Hamsy na Idea fix fest

Szmatki malowała Siostra 
(na naszym wspólnym profilu Taftyli możecie zobaczyć etapy powstawania)

Powygrzewaliśmy się w słońcu.
Idea fix fest był najlepiej zorganizowanym festiwalem, na jakim przez ostatnie tygodnie udało mi się być.
Gratuluję Paniom organizatorkom.




Zaliczyliśmy również szybko targ pietruszkowy.
No cóż nie znam się. Za późno przyszłam? Miałam kupić coś na obiad, ale niewiele było. Inaczej sobie wyobrażałam ten targ warzywny. Myślałam, że powali mnie swoją obfitością, zielonością, że nie będę wiedział co kupić, że zabraknie mi pieniędzy. Nic takiego się nie wydarzyło.
To była pierwsza edycja więc zobaczymy czy z tygodnia na tydzień coś się zmieni.
Tak przy okazji czy uważacie za normalne to, żeby sprzedawać dobre warzywa trzeba mieć jakieś certyfikaty i pieczątki? Świat schodzi na psy. Na razie zostaję wierna mojemu ulubionemu sprzedawcy najbrzydszych, najzdrowszych i najsmaczniejszych warzyw - bez pieczątek. Po prostu mu ufam:))